Zosia i Dawid w lipcowym numerze Zwierciadła
Jun 13, 2022Tantra, czyli Równość.
O tym jak doświadczyć boskości z seksu, by wzmocnić swój związek rozmawiali twórcy TantraLove z Beatą Pawłowicz. Cała rozmowa jest do przeczytania w najnowszym numerze Zwierciadła.
Poniżej prezentujemy jej fragment, w którym Zosia z Dawidem odsłaniają nieco kulisy tego, co się dzieje podczas ich warsztatów:
Dawid: Zapraszamy uczestników w podróż, bo na jej metaforze oparte są nasze warsztaty. Ja ruszam w nią z mężczyznami, a Zosia z kobietami. Założeniem niezbędnym w tej podróży jest to, że w każdym z nas mieszka wewnętrzny głos mówiący o energii seksualnej. Ten głos ma swoją podmiotowość i boski aspekt. Podróż z kolei to zbliżanie się do tego głosu, do tajemnicy seksualnej energii, o której mówi. Aby usłyszeć ten głos, mężczyzna musi wyruszyć w podróż na spotkanie z boginią, która mieszka w kobiecie i która wyraża się poprzez seksualność. Początkiem męskiej podróży jest burza mózgów, podczas której wspólnie mamy stworzyć scenariusz spotkania z boginią. Kolejny etap polega na przygotowaniu mężczyzn do tego spotkania, a więc by odczuwali szacunek i pokorę, byli uważni i ciekawi boskiej tajemnicy, która mieszka w kobiecie.
W czym tantra upatruje boskość seksualności?
Dawid: Choćby w tym, że energia seksualna jest elementem energii życiowej, skoro służy prokreacji, powstaniu nowego życia, czyli kreacji. Można więc założyć, że jeśli podczas medytacji zanurzamy się w energii seksualnej, to zanurzamy się w źródle kreacji, którą w tantrze pojmujemy jako boskość. Założenie o świętym aspekcie seksualności daje uczestnikom warsztatów nową perspektywę. Nawet jeśli nie wierzą, że w seksie jest świętość, to skoro przyjechali po to, żeby mieć lepszy seks, mają silną motywację, żeby spróbować czegoś nowego. A jeśli ten punkt widzenia przyjmą, to zrobili pierwszy krok do tego, aby ich podejście do energii seksualnej zmieniło się z przedmiotowego na podmiotowy.
Jak pracujesz z kobietami nad tą zmianą spojrzenia na seksualność?
Zosia: Opowiadam im o naszej joni, czyli kobiecej świętej przestrzeni, miejscu, gdzie mieszka bogini. Wspominam, że u mężczyzny ta przestrzeń to lingam, berło światła. Dzięki tym sanskryckim słowom łatwiej nam rozmawiać. Mówię im, że choć może im się wydawać, iż straciły dostęp do tej energii życiowej albo że została im ona odebrana, to tak naprawdę ona jest, dosłownie na wyciągnięcie ręki, w joni. Mogą się więc z nią skontaktować, a to ma ogromne znaczenie, bo tantra pokazuje, jak ważne jest dla kobiet to, żeby poznały świątynię bogini. Zwłaszcza, że kobiety często oczekują od mężczyzn, żeby to oni dbali o kobiecą rozkosz. Ale jak to ma się mężczyznom udać, kiedy kobiety same nie wiedzą, co im może dać przyjemność? (…)
Co się dzieje, kiedy kobiety medytują z joni?
Zosia: Milcząc, wchodzą w wewnętrzny monolog. Zdarza się też, że płaczą. A kiedy potem usiądziemy w kręgu, często przyznają, że dotknęły dawnych zranień. Opowiadam im wtedy o bohaterze, który poszukuje tajemnicy i znajduje grotę, gdzie mieszka bogini. Pytam kobiety, co czują, kiedy zidentyfikują się z tą boginią. I dalej: Czego bogini mieszkająca w nich potrzebuje, aby objawić się temu mężczyźnie? Nie zniknąć, ale się z nim spotkać.
Dawid: Ten mężczyzna nie przychodzi z mieczem, żeby siać przemoc, tylko żeby złożyć pełen szacunku pokłon. On już wie, że w tej kobiecie mieszka święta tajemnica. Nawet jeśli kobieta w to wątpi, to jego pokłon pomoże jej doświadczyć tego, że ma w sobie boginię. Mężczyzna się skłoni i będzie czekał na jej gotowość do spotkania z nim. Będzie czekał w medytacyjnej obecności, bo odrzucił już ego, które miało cel: zdobyć seksualnie boginię. On już wie, że nie o seks tu chodzi.
Skoro nie chodzi o seks, to o co?
Dawid: Mężczyźni myślą, że te przygody prowadzą ich do seksu, i to im daje motywację. Muszą jednak porzucić oczekiwania, bo za nimi idzie presja. A presja jest dla kobiet aseksualna. Przekazuję mężczyznom to, że jak odpuszczą, to stworzą przestrzeń dla partnerki, żeby z własnej woli powiedziała: chcę. A jakość miłosnego spotkania zależy od tego, aby kobieta naprawdę go chciała (…). Męska duchowość ujawnia się poprzez otwarcie serca, doświadczenie pełnej empatii. A więc odrzucenie modelu macho, tego, kto albo bierze kobietę, albo ma za zadanie zrobić kobiecie orgazm. A że model macho jest popularny w naszej kulturze, to ci którzy przyjeżdżają do nas, bo pragną więcej męskości, są zdziwieni, kiedy dowiadują się, że w drodze do niej potrzebują przyjąć, zaakceptować i pogłębić wrażliwość. przecież nauczeni zostali - przez pornografię i starszych kolegów - czegoś innego.
Cały wywiad przeczytasz w lipcowym numerze Zwierciadła
Zapisz się do naszego newslettera i dowiedz się więcej co jeszcze robimy
Robimy naprawdę dużo! Nowe warsztaty stacjonarne, kursy online, webinary, medytacje Live IntentLove, podcasty, wyjazdy zagraniczne dla naszej społeczności...
Nie lubimy spamu tak jak ty, więc nie będziemy się dzielić twoimi danymi z innymi.